Nieszczęśliwa porażka z liderem z Oławy!

Nieszczęśliwa porażka z liderem z Oławy!

Dwa zwycięstwa w pierwszych kolejkach po raz kolejny pozytywnie nastroiły nas przed rywalizacją z lokalnym rywalem z Oławy. Podobnie było w poprzedniej rundzie, kiedy zresztą nieznacznie ulegliśmy przyjezdnym na leśnym boisku 0:1. Tym razem z dużo silniejszą kadrą i nastawieniem na walkę o pełną pulę punktów! 

Bystrzyca rozpoczęła ten mecz dość defensywnie. Z formacji 5-3-2 w obronie przechodziliśmy do 3-5-2 w ataku. Najważniejsze było dobre zabezpieczenie tyłów w pierwszej połowie, co udało się naszej defensywnie niemal idealnie. Przez pierwsze 45 minut gry Oławianie nie potrafili sobie stworzyć dogodnej sytuacji do zdobycia bramki, a jedynego gola zdobył środkowy pomocnik gospodarczy, który strzałem z blisko 30 metrów, po minięciu dwóch interewniujących "na raz" zawodników, zaskoczył stojącego na piątym metrze przed bramką goalkeepera Burzy. W międzyczasie parę razy groźnie z kontrą wychodzili nasi napastnicy, jednak zawsze brakowało albo dobrego ostatniego podania, albo wykończenia. W 38 minucie w środku boiska kilkukrotnie faulowany przez jednego z przeciwników w trakcie jednej akcji był nasz kapitan - Patryk Dobrzański. Gdy w końcu nie dał rady dłużej opierać się atakom rywala - zatrzymał się zdegustowany. Sędzia w tej akcji nie dopatrzył się przewinienia, na co nasz skrzydłowy zareagował sporym oburzeniem. Poskutkowało to pokazaniem żółtej kartki naszemu zawodnikowi przez głównego arbitra spotkania. Kilka minut później, tuż przed końcem pierwszej części gry, z kolejną świetną kontrą wyszli zawodnicy Burzy. Patryk dostał w polu karnym podanie od Rolki, minął jednego rywala, a przez drugiego został powalony nieczystym wślizgiem, z którym obrońca gospodarzy wyraźnie się spóźnił. Sędzia zagwizdał, a wszyscy na boisku się zatrzymali, będąc pewnymi podyktowania rzutu karnego dla gości. Nic bardziej mylnego. Sędzia podbiegł do naszego napastnika i pokazał mu żółtą kartkę za rzekomą próbę wprowadzenia go w błąd poprzez symulowanie faulu w szesnastce przeciwnika. Drugie napomnienie w ciągu kilku minut, drugie spowodowane błędami sędziego i przez blisko 50 minut gry będziemy musieli sobie radzić w 10 przeciwko rozpędzonym, znajdującym się w świetnej formie rywalom. Była to kolejna skandaliczna decyzja arbitra, który w tym spotkaniu wyraźnie się pogubił i już do końca meczu podejmował fatalne decyzje, kompletnie nie udźwigając presji jaka na nim ciążyła.

Druga połowa rozpoczęła się od szybkiej bramki Oławian, którzy wyraźnie nas w niej zdominowali. Strzały w słupek, poprzeczkę, znakomite parady naszego bramkarza czy też spektakularne przestrzelenia piłki z dogodnych pozycji. Wszystko to oglądaliśmy w drugiej połowie po stronie gospodarzy. Mogliśmy strzelić bramkę kontaktową już chwilę później, jednak w doskonałej sytuacji z szesnastego metra lewą nogą zbyt lekko uderzył Pepe, którego strzał z łatwością wyłapał bramkarz. Poza tym nie udało się nam już stworzyć żadnej klarownej sytuacji w tym spotkaniu. Przy jednej z wysokich wrzutek za linię obrony, do której ruszył Rolka, sędzia mógł również  podyktować rzut karny, jednak była to sytuacja kontrowersyjna i trudna do zobaczenia, ponieważ ciągnący go do ziemi obrońca znajdował się w momencie przewinienia na linii równo z nim i bramkarzem. Ciężko zatem ocenić taką sytuację.

Podsumowując - Oławianie wygrali ten mecz 2:0. Byli drużyną zdecydowanie lepszą, zwłaszcza w drugiej połowie, kiedy to mogli zdobyć dużo więcej bramek. Niesmak jednak pozostał, bo przy lepszym sędziowaniu arbitra i wykorzystanej jedenastce - mogliśmy w tym spotkaniu ugrać dużo więcej. 

Mimo wszystko życzymy naszym kolegom z Oławy samych sukcesów i pewnego awansu do ligi okręgowej w tym sezonie, w czym już raczej żadna drużyna nie będzie w stanie im przeszkodzić. A my? Powalczymy w następnym sezonie! Do boju Burza!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości